Jak byłem mały, myślałem, że sygnalizacja świetlna jest ta sama dla aut i dla ludzi: zielony oznacza, że auto ma stac, a człowiek iść, a na czerwonym auta ruszały, a ludzie stawali.
autor: NalesnikLD |Kiedy byłem bardzo mały i rodzice zabierali mnie do kościoła, nie wiedziałem kiedy trzeba się przeżegnać, klęknąć itp. Dlatego powtarzałem każdy ruch mojej mamy, łącznie z drapaniem się i kaszleniem. Później zacząłem się zastanawiać czy może niektóre z tych czynności powinny wykonywać tylko kobiety i spoglądałem na księdza czy nie śmieje się ze mnie, że robię coś źle.
autor: Bosman |Jak byłem mały, myślałem, że stare zdjęcia są czarno-białe, bo świat kiedyś był czarno-biały, a dopiero niedawno stał się kolorowy.
autor: NalesnikLD |Kiedy byłem mały, ktoś mi powiedział, że zła czarownica łapie małe dziewczynki, wycina im pochwy i robi z nich kopytka. Normalnie przez parę lat nie tknąłem kopytek!
autor: koko |Kiedy byłam mała, byłam przekonana że zapłodnienie kobiety przez mężczyznę odbywa się nie inaczej jak tylko przez pępek. Nie mogłam wymyślić żadnej innej "dziurki", przez którą tatuś daje mamusi "nasionka" o których opowiadali dorośli... O, naiwności...
autor: Tina |Kiedy byłam mała, myślałam, że jak się uprawia seks, to robi się to przez całą noc. Od zmierzchu do świtu. W filmach zawsze mówili: "chcę spędzic z Tobą noc..." I zawsze potem był ranek. Zawsze mnie zastanawiało jak to możliwe, bo mi zawsze w nocy się chciało siku. Przecież to strasznie głupio tak nagle wyjśc. Co powiem: "przepraszam, muszę sie załatwic"? Długo w to wierzylam.
autor: niemoja78 |Kiedyś myślałem, że Austria to to samo co Australia.
Dodam, że geografia bardzo mnie pasjonuje...
Kiedyś myślałem, że ludzie pochylają głowy w kościele, by szukać pieniędzy na podłodze.
autor: dur brzuszny |Kiedyś skaleczyłem się, a zaraz później jadłem ciastka, strasznie krusząc. Później zawsze kiedy coś mnie bolało i ktoś o to zapytał, mówiłem, że okruszki ciastka dostały mi się do krwi, pływają tam, a jak gdzieś się zablokują, to wtedy boli.
autor: Bosman |Ledwo odrósłszy od ziemi zostałam przez tatę pierwszy raz zabrana do kościoła. Tata trzymał mnie na rękach i kiedy przyszło do zbierania na tacę, zmierzywszy księdza podejrzliwym spojrzeniem, zaczerpnęłam całą garścią banknoty i monety z koszyczka. Żałujcie, że nie widzieliście tej paniki w oczach księdza...
autor: Tina |