Jak byłam mała, to myślałam, że szczur jest mężem myszy, a koń mężem krowy i głowiłam się jak to będzie z psem i kotem.
autor: aśa pentelka |Jak byłam mała, myślałam, że znak drogowy 'dzikie zwierzęta' to 'uwaga, nisko latające jelenie". To chyba wina mojego taty...
autor: Anonim |Rodzinka (babcie zwłaszcza) zawsze pakowała mój dziecięcy umysł wiedzą na temat wiary katolickiej, włączając w to prezenty w postaci Biblii z obrazkami i czytanie mi jej na dobranoc.
Ostatecznie i tak twierdziłam, że Jezus był Polakiem.
1. Zawsze myślałem, ze mama wszystko widzi, nawet jak coś robię za jej plecami. Dopiero później mi powiedziała, że widziała wszystko w odbiciu w okularach. A ja myślałem, że mama ma nadludzkie moce (tata nie nosił okularów).
2. Mama wmówiła mi, że ma przyjaciółkę nitkę, która wszędzie sie wciśnie i zawsze powie mamie, co zrobiłem złego jak ona spała po pracy. Skutkowało to tym, że upychałem szmaty pod drzwiami od sypialni i dużego pokoju, żeby nitka nie przeszła i nie zobaczyła co robię.
Swojego czasu Igrzyska Olimpijskie odbywały się w Australii, więc transmisje na żywo puszczali w nocy. A że byłam mała i nie wiedziałam nic o strefach czasowych, to myślałam, że dzień jest o tej samej porze wszędzie. Więc i się zastanawiałam dlaczego oni te igrzyska w nocy robią.
autor: AyA |Był taki polski piłkarz Rafał Siadaczka. Oglądałem mecz. Tak się akurat złożyło, że tenże piłkarz faulował nakładką, a że nie znałem tego określenia, przez następne kilka lat taki faul nazywałem "siadaczką".
autor: sharky |Jak byłem mały, to myślałem, że Widzew Łódź to reprezentacja Polski, w końcu biegali z białymi koszulkami i czerwonymi gatkami...
autor: damianos |Jak byłem mały i widziałem gdzieś (czy to w TV, czy to u kogoś) prezerwatywę, to zawsze pytałem się rodziców co to jest, a oni wmawiali mi, że jest to coś co ucina sie z tego tę końcówke i robi się z tego gumki do włosów... Długo w to wierzyłem.
autor: Mikki |Do 15 roku życia myślałem, że książka "Zbrodnia i kara" to "Zbrodnia Ikara" i nie potrafiłem dociec o czym może ona być.
autor: Sol |Jak byłem mały (6 lat) to chciałem przetłumaczyć sobie moją ulubioną książeczkę z rosyjskiego na polski. Na końcu jakiegoś kalendarzyka miałem co znaczą poszczególne literki w cyrylicy. Zacząłem literka po literce "tłumaczyć" poszczególne wyrazy. Zabrało mi to dużo czasu (cierpliwy bylem). Po zakończeniu tłumaczenia zabrałem się ochoczo do czytania "polskiego tekstu". I tu okazało sie, że wyszły mi same bzdury. Poszedłem do mamy poskarżyć się na kalendarzyk, że coś z nim poknocili, a mama mi powiedziała, ze takie tłumaczenie nic nie da - trzeba się uczyć całych wyrazów. Zraziłem sie do języków obcych na ładnych parę lat.
autor: sky_ |