Ludzik MyslalemZe
...
... to zbiór rzeczy, w które wierzyliśmy jak byliśmy mali. Niektóre rzeczy, nawet najbardziej dziwne, są wspólne dla wielu z nas. Inne są tak fantazyjne, że chciałoby się znów móc być dzieckiem i myśleć w taki sposób 😄 MyslalemZe.pl zbiera takie właśnie perełki.
twarz
#1169 
kategoria: Natura

Jak byłem mały, myślałem, że drzewa wyrastają z trocin, które należy posiać. Długi czas sprawdzałem miejsca, w które nasypałem trocin, przysypałem ziemią i podlewałem, oczekując spodziewanego wyniku. Niestety...

autor: ed | data dodania 16 listopada 2007
Oceń: 77%
#1141 
kategoria: Transport

Kiedy byłem mały, istniało dla mnie zaledwie kilka marek samochodów. Te znane doskonale z polskich realiów: maluchy, syreny, duże fiaty, czasem nawet polonezy oraz kapitalistyczny "ford". Z tym że "fordem" był każdy samochód, który wyglądał lepiej od poloneza.

autor: qra | data dodania 16 listopada 2007
Oceń: 77%
twarz
twarz
#1167 
kategoria: Stwory

Jak byłam mała, to dzieci oglądały różnego rodzaju horrory i panicznie bały się "Candymana". Ja jako że horrorów oglądać nie mogłam i nie wiedziałam, czego miałabym się bać, zapytałam rodzicieli kto to jest 'candyman', na co ojciec, lingwista: 'Candy', kochanie to oznacza słodycze, a 'man' - mężczyzna albo inaczej mowiąc człowiek". A więc sobie ubzdurałam, że Candyman, którego wszyscy się boją, to osoba, która wytwarza jadowite cukierki, które jak je włożysz do buzi, zabarwiają ci język na zielono i robisz się cały różowy, a potem umierasz. Więc trzeba było się pilnować: jeśli ktoś częstował cukierkami, to mógł to być przebrany Candyman i potem zabierał twoje ciało i wrzucał do studni. Wyobraźnię to ja miałam bujną, o tak!

autor: Anonim | data dodania 16 listopada 2007
Oceń: 80%
#1157 
kategoria: Transport

Nie rozróżniałem samochodów marki Mitsubishi i Subaru. Myślałem, że jest taki samochód "Mitsubaru".

autor: Sigman | data dodania 16 listopada 2007
Oceń: 40%
twarz
twarz
#1163 
kategoria: Transport

Jak byłem mały i jechałem samochodem, to zawsze, jak wjeżdżał na wzniesienie, coś dziwnie muczało, więc spytałem siostry co to takiego. Ona powiedziała mi, że na samochodzie siedzi krowa i tak muczy, ale zawsze schodzi jak auto się zatrzymuje. Potem zawsze gdy sie zatrzymywaliśmy, szybko wychodziłem z samochodu, żeby zobaczyć tą krowę, ale nigdy się nie udało. Siostra zawsze mówiła mi, że krowa zeszła z drugiej strony...

autor: Borówa | data dodania 16 listopada 2007
Oceń: 83%
#1150 
kategoria: Seks

Kiedyś zostałam w domu sama ze starszym rodzeństwem i pozwolili mi razem z nimi oglądać jakiś film akcji - przełom lat 80/90, więc bijatyki i sex, Van Damme i te sprawy. Była scena, w której facet macał babkę po tyłku i jej powiedział, że tam w środku ma coś miłego, a ja przez kupę czasu zastanawiałam się co może być miłego między nogami.

autor: lewus | data dodania 16 listopada 2007
Oceń: 82%
twarz
twarz
#1151 
kategoria: Dziwne

Jak miałem jakieś 4/5 lat, obejrzałem kreskówkę z Kaczorem Donaldem, w której bohater przetapiał różne rzeczy na części do samolotu. Wiedząc, że plastik można stopić postanowiłem zrobić podobnie. Byłem jednak bardziej ambitny i chciałem zrobić robota. Przygotowałem nawet papierowe foremki na odlewy. Na szczęście przed topieniem swoich zabawek w talerzu, ustawionym na kuchence gazowej, powstrzymał mnie ojciec. Ja na prawdę byłem przekonany, że to będzie działać jak w kreskówce...

autor: FlyX | data dodania 16 listopada 2007
Oceń: 75%
#1173 
kategoria: Dziwne

Jak byłem mały, to w jednym z komiksów jako jeden ze sposobów na nudę przeczytałem, że można wziąć znaczek pocztowy o mało urozmaiconej treści (rysunku), a następnie na kartce dorysować jego dalszą część. Z zastrzeżeniem, żeby "nie rysować po znaczkach, gdyż pocztowcy mogą być bardzo źli". Odebrałem to w ten sposób, że wydawało mi się, że nie wolno rysować po znaczkach gdyż wtedy nie będą zdatne do użytku (to akurat prawda), ale jeśli się kupionego znaczka nie użyje, to pocztowcy będą o tym wiedzieli, bo liczą wszystkie znaczki sprzedane i naklejone na listy, pocztówki itp. Wtedy przyjdą do domu i będą bardzo źli i nakrzyczą na mnie. Nie wiem jak pojmowałem istnienie zbieraczy znaczków - a mój dziadek miał bardzo bogaty klaser...

autor: Juventude | data dodania 16 listopada 2007
Oceń: 78%
twarz
twarz
#1143 
kategoria: Języki

Jak byłem mały, to myślałem, że za granicą nie można mówić po polsku. Na przykład kiedy ktoś z Polski wyjedzie do Anglii, to przez telefon będzie można z nim rozmawiać tylko po angielsku!

autor: Sigman | data dodania 16 listopada 2007
Oceń: 66%
#1166 
kategoria: Komputery

Jak byłam mała, to strasznie bałam się komputera i tego jak 'buczał', bo uważałam, że skoro buczy, to musi być zły i może mnie zjeść (nie namyślałam się jak). Dlatego gdy komputer był wyłączony i nie buczał, to chodziłam po cichutku 'żeby go nie obudzić'. A najlepiej było gdy raz szłam po cichutku, potrąciłam przypadkiem komputer i go włączyłam. Zaczął 'buczeć', a ja z płaczem uciekłam z pokoju, że go obudziłam i teraz 'przerobi mnie na strupki', co wmawiali mi bracia. Ciekawie jak by wyglądała taka góra strupków ze mnie?

autor: Sussi | data dodania 16 listopada 2007
Oceń: 83%
twarz