Kiedy byłam mała, myślałam ze "H***" to takie imię. Kiedyś sie w coś bawiłam, mieliśmy wymyślone imiona, ale jak to bywa, ktoś się zapomniał i powiedział do kolegi po imieniu, na co ja: "on nie jest Łukasz, on jest h***!"
autor: h-bye | 25 października 2007Jak byłem mały, to na policjanta mówiłem "picinenpan". Do tej pory Babcia jak jedziemy samochodem, to mówi "O Mikuś! Zobacz - picienenpan".
autor: Beavis | 25 października 2007Kiedy byłam mała, to na ponton mówiłam płetfon, a ślusarz był dla mnie klucznikiem...
autor: elfik | 7 października 2007Jak byłam młodsza... to ( w sumie do niedawna też tak było), myślałam, że mówi się "dało siwe znaki" zamiast "dało się we znaki"...
autor: Jatoja | 1 października 2007Kiedy byłem mały i poszedłem odwiedzić moją ciocię w szpitalu, pielęgniarka zapytała moją ciocię czy był stolec. A ja na ucho zadałem mojej mamie pytanie: "Mamo, a kto to jest ten stolec?"
autor: Norbi | 28 września 2007Kiedyś usłyszałem: "i wyskoczył na niego znienacka".
"Mamo, a kto to jest ten "Nienacek"?"
Kiedyś myślałem, że jest restouracja, a nie restauracja. No bo przecież to w zasadzie tak się mówi, nie?
autor: Lesiu | 27 września 2007Jak byłam mała, to zamiast kasza manna mówiłam kaszanka manna.
(A kaszanki nienawidzę do tej pory!)
Jak byłam mała, wydawało mi się, że każdy mówi "pada jak zebra" zamiast "pada jak z cebra" i zastanawiałam się, o co wszystkim z tą zebrą chodzi.
autor: Muh-muh | 26 września 2007Bardzo długo myślałem, że mówi się "karnister", a nie "kanister"... Może to przez kolegę, który był mistrzem w przekręcaniu słów. Zawsze wywoływał u mnie śmiech, gdy mówił "keczuk" zamiast "keczup", "kandajki" zamiast "kajdanki", "kordła" zamiast "kołdra" i "Chiczago" zamiast "Chicago".
autor: Archie | 25 września 2007