Kiedy byłem mały, to myślałem, że SLD to skrót od "Solidarność".

No co, literki sie zgadzają...

MKiedy byłam mała, wówczas prezydentem był pan Lech W. myślałam (nie wiem czemu), że nie lubi on dzieci i nazywałam go "świnka"...

Myślałam, że Murzynki mają białe (bo nieopalone!) piersi.

Jak byłem mały, myślałem, że w Polsce będzie dobrze...

Od małego miałem w pokoju bałagan. Kiedy zaglądała do mnie mama, mowiła, że wszędzie tylko "syf, kiła i mogiła". Przez dłuższy czas zastanawiałem się kto to jest ten Łajmogił, ponieważ rozumiałem to jako "Syfki Łajmogiła".

Kiedy w kościele śpiewali pieśń "Mój mistrzu", zawsze myślałam o tym starym szczurze z Żółwi Ninja, do którego mówili "mistrzu".

Jak byłem mały, nie wiedziałem dlaczego ministranci trzymają pateny przy komunii. Zapytałem brata i powiedział że jak ktoś nie chce przyjąć komunii, to oni tą pateną głowę obcinają!

Długo w to wierzyłem...

Chodząc do Kościoła zawsze byłem święcie przekonany, że jak ksiądz mówi 'idźcie w pokoju Chrystusa' na końcu mszy, to chodzi mu o to, żeby wychodzić przez taki przedsionek z boku Kościoła, bo tam właśnie był pokój Chrystusa.

Myślałam, że Dostojewski napisał "Zbrodnię Ikara".

Jak byłem mały, to myślałem (dzięki mojej siostrze), że obracające się poziomo kółko w liczniku elektrycznym pokazuje kiedy na najbliższy przystanek nadjechał tramwaj, a dokładniej kiedy widać czarną kreskę. Dziś dziwi mnie jedno: nie wydało mi się to podejrzane, mimo że na moim osiedlu nie jeżdżą tramwaje!