Jak byłem mały, to byłem święcie przekonany że "chlebek razowy" to taki chlebek... który się je na raz!
autor: Voy |Święty Mikołaj robi się taki malusi i wchodzi przez dziurkę od klucza, no bo skąd miałby tak dużo kluczy? Pogubiłby się!
autor: Nicia |Jak byłam mała, myślałam, że pieniążki (wtedy jeszcze stare, przed denominacją) są takie tylko w moim mieście. Jak jechaliśmy do babci na wioskę, wyobrażałam sobie, że tam się płaci dolarami.
autor: kejszja |Jak byłam mała (a nawet nie taka mała), to myślałam, że sarna i jeleń to jeden gatunek. Zawsze się dziwiłam, że w bajkach na "sarnę" wołali łania... Dopiero uświadomiła mnie pani, w szkole chyba w 2 klasie, że nie sarna ale łania to "żona" jelenia...
autor: Niusia |Kiedy w czasie komunii ministrant przykładał tackę pod brodę "komunistów" (tak ich wtedy nazywałem), to myślałem że to nóż i jak ktoś nie będzie chciał zjeść opłatka, to mu poderżną gardło.
autor: Jarosław |Kiedy byłem mały, Igrzyska Olimpijskie były organizowane w Atlancie. Od tego czasu myślałem, że Atlanta to synonim słowa Olimpiada.
autor: Bosman |Jak byłem mały i chodziłem na pasterkę, to przy fragmencie "Anieli grają, bydlęta klękają" zastanawiałem się jak brzmi dźwięk takiego klękania, ale później się dowiedziałem, że bydlęta to małe krowy i muczą.
autor: Jarosław |Kiedy byłem mały, słyszałem mnóstwo bajek, w których główni bohaterowie w wieku młodocianym wysyłani byli przez rodziców w świat, aby szukać szczęścia (trzy małe świnki itp.) Myślałem, że i mnie niebawem przyjdzie spakować kanapki, ciasto i soczek w tobołek na kijku i że rodzice wyślą mnie w świat machając mi z progu chusteczką.
autor: wa11y |Jak byłam mała, to myślałam, że dzieci rodzą się przez pępek, no bo jak inaczej?
autor: Dusia |Jak byłam mała, myślałam, że mówi się "daje siwe znaki", a nie "daje się we znaki". Jakie było moje zdziwienie, gdy kilka lat temu przeczytałam "daje się we znaki" w jakiejś książce.
autor: anija-a |