Kiedyś, kiedy byłem mały, przypadkowo zabiłem biedronkę, która wleciała do pokoju. Powiedziałem o tym mojej babci, która natychmiast mnie skarciła: "Jak mogłeś zabić takiego bezbronnego owadzika? Wiesz, że za to idzie się do piekła?". Przez cały dzień nie wchodziłem do tamtego pokoju, bo bałem się, że nagle wokół mnie pojawią się płomienie i spalę się na popiół.
autor: Anonim |Kiedyś dowiedziałem się, że "dziś na obiad jest smażona rybka". Strasznie płakałem i tego dnia nie zjadłem obiadu. Bo jak to jeść taką małą rybkę?! Od tamtej pory już zawsze były "kotleciki"...
autor: inc |Ja jak byłam mała, wierzyłam (rodzice mnie tak straszyli, bo nie spałam w nocy), że policja mnie widzi przez mury domu specjalnymi radarami i że jak nie pójdę spać, to mnie wezmą. Pamiętam, że wtedy leżałam w łóżku i śpewałam jak bardzo lubię policję, tylko żeby do mnie nie przychodzili.
autor: Eublepharis |Kiedy byłam mała, to myślałam, że jak zjem jajecznicę, to wyrośmnie mi w brzuchu kura...
autor: Anonim |Jak byłam mała, to myślałam, że jak są reklamy, to ci ludzie patrzą się na mnie i mówią to TYLKO do mnie i zawsze grzecznie na koniec mówiłam im "do widzenia".
autor: Pauliska |Jak byłem mały, to zdarzało się, że byłem niegrzeczny. Wtedy rodzice mówili: "Jak nie będziesz grzeczny, to przyjdzie po ciebie Węszybieda". To było bardzo skuteczne, bo od razu się uspokajałem. Byłem pewien, że ów Węszybieda to sąsiad z piętra, pan Szymański, który był bardzo dużym mężczyzną z gęstą rudą brodą i wyglądał dość strasznie, choć w rzeczywistości był bardzo poczciwym człowiekiem.
autor: Azofoto |Jak byłem mały, to myślałem, że wróble to są młode gołębie.
autor: Azofoto |Jak byłem mały, to zastanawiałem się, dlaczego sobota i niedziela nie nazywają się szóstek i siódmek, skoro wcześniej jest czwartek i piątek.
autor: Azofoto |Kiedy mówiłem do Cioci, "Cześć" ona często odpowiadała "Cześć i chwała". Zawsze myślałem, że "Ichwała" to jakieś zdrobnienie, którym mnie nazywała.
autor: Bosman |Kiedy byłem mały, to bałem się czarnych numerów rejestracyjnych wymalowanych na zielonych brezentowych plandekach przykrywających samochody (teraz nie ma już plandek, więc się nie boję). Z kolei bardzo podobały mi się czaszki na tabliczkach z informacją "Uwaga, wysokie napięcie". Pewnie dlatego, że miały takie szerokie i szczere uśmiechy.
autor: Azofoto |